Przyszła zima, a ja w związku z tym postanowiłam zrobić sobie cieplutki komin. Pomijam fakt, że zima trochę oszukana i komin czeka na większe chłody. No a jak już powstał jeden to się posypało i przed świętami powstała cała seria ;)
Mój prywatny, nad którym spędziłam najwięcej czasu z racji tego, że robiłam to po raz pierwszy i bez pomyłek się nie obyło.
Wszystkie kominy powstały z recyklingowanej bawełnianej włóczki.
Znając życie to nie będą jedyne kominy tej zimy, bo jak ja złapię na coś zajawkę, to zbyt szybko się nie skończy ;)
ten pierwszy ma cudne kolorki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pierwszy robiłam dla siebie więc nie miałam żadnych ograniczeń co do kolorów :)
Usuń